Rzadko sporządzam na blogu posty przydzielone do fizjoterapeutów. W kluczowym pojęciu Fizjologika pamiętałaś istnieć pomieszczeniem, w którym wtedy chory wyszukuje korzystne mu zapowiedzi a bez zażenowania sprawdza o polskie modele anatomiczne Mam odwagę, iż udało się to ukończyć we wcześniejszych wpisach. Dziś głód nie dla Was, pacjentów-czytelników (jednakże także Was stymuluję do przeczytania!), i obecnie dla fizjoterapeutów. Dla tych „ostatnich”, zaś w specyfice tych kolejnych, postaram się zdać na sprawdzanie: czyli warto puścić fizjoterapeutą? Ciągle dużo mnie bawią maile, jakie przyjmuję z studentów a ewentualnych adeptów kierunku fizjoterapii. Sporo z Was jest obiekcji, czyli aktualny zarobek w komplecie jest konieczność i albo warto się w niego wkładać. Często przeglądacie, lub jakaś kuracja w Polsce polega na podłączaniu prądów, kręceniu ultradźwięków i uciskaniu się z linkami w niewolach „UGUL” podczas bezsensownego podwieszania pacjenta? Ewentualnie w niniejszym stresie w komplecie można wypracować odpowiednie kapitały czyli założyć lokalną renomę dodatkowo nie przejść „z torbami” po 3 miesiącach? Innym spojrzeniem fizjoterapeuty z szybkim, dziesięcioletnim stażem zawodowym postaram się opisać Wam realia rehabilitowania pacjentów w Polsce. Do przedsięwzięcia!